drzwiami.

  • Grodzisław

drzwiami.

17 August 2022 by Grodzisław

- Więc zamierzasz tam siedzieć i głodować? - zapytał Edward. - Rozstrzygnięcie tego typu spraw zajmuje sporo czasu. Rzeczywiście, szczęśliwa, że może się od niego odgrodzić, zupełnie nie pomyślała o jedzeniu! - Człowiek może przeżyć kilka tygodni o samej wodzie. - Niektórzy, na przykład Beduini, tak. Ale co do ciebie, nie byłbym taki pewny. Poza tym mam zapasowy klucz do gabinetu. Bella spojrzała na drzwi. - Nie jestem prostytutką - zapewniła raz jeszcze. Edward parsknął niecierpliwie. - Wiem. Wiedział? Co się zmieniło? - Mogłabym złożyć na ciebie skargę za to, co zrobiłeś i powiedziałeś. - Na pewno nie stamtąd, gdzie siedzisz – odparł zwięźle. - Mojego komputera nie uruchomisz, a komórkę zostawiłaś w kuchni, razem z torbą. Rozmawiając z nią, jednocześnie wystukał numer gorącej linii szefa policji Zuranu. Miał teraz dość informacji o Belli, żeby ją sprawdzić. Wszedł do kuchni i włożył jej paszport z powrotem do torebki. Zamierzał zlecić zebranie wszelkich możliwych informacji na jej temat. - A przy okazji, warto byłoby sprawdzić, czy ktoś z rządu nie próbował uzyskać pozwolenia na wjazd do kraju pięćdziesięciu młodych kobiet. Aro Volturi prosił mnie o załatwienie legalnej pracy dla grupy prostytutek. Udałem, że się zgadzam, ale ostrzegłem go, że to może potrwać. Bella słuchała stłumionych dźwięków i rozmyślała nad swoją sytuacją. Nie miała jedzenia, telefonu ani żadnych możliwości kontaktu ze światem zewnętrznym. Nieznajomy przynajmniej zaakceptował fakt, że nie jest prostytutką. Czy więc nie powinna otworzyć drzwi i porozmawiać z nim twarzą w twarz? Edward usłyszał dźwięk obracanego w zamku klucza, kiedy otwierał kuchenne drzwi. Stanął i czekał, aż Bella wyjdzie z gabinetu Nieszczęśliwie się złożyło, że była tak zdeterminowana w kwestii apartamentu. Nie dlatego, że chciał go zachować. Ale potrzebował go, żeby utrzymać się w roli, jaką odgrywał przed gangiem. Aro niełatwo obdarzał ludzi zaufaniem. Gdyby Edward opuścił apartament, bez wątpienia wzbudziłby jego podejrzenia. Wszelkie manewry mogłyby tylko skomplikować sprawę i doprowadzić do jego zdemaskowania. Najważniejsze było teraz uśpienie czujności Ara, przynajmniej do czasu odnalezienia opłacanego przez niego zdrajcy. Edward nie mógł sobie pozwolić na najmniejszy błąd, bo powstrzymanie Ara przed zorganizowaniem handlu narkotykami i prostytucji w Zuranie było absolutną koniecznością. Szkody, jakie jego działalność mogła przynieść państwu na arenie międzynarodowej, były ogromne. Utrata dobrej opinii równałaby się dla Zuranu załamaniu w bardzo dochodowej turystyce przyjazdowej. Bella weszła do kuchni, a on pomyślał, że wygląda na drobniejszą i delikatniejszą, niż zapamiętał. Niełatwo jej było podnieść głowę i spojrzeć mu w oczy, ale jakoś sobie poradziła. - No to - zaczął Edward - wyjaśnij mi wszystko. Uważasz, że apartament należał do twojego ojca? - Wiem, że do niego należał - poprawiła go. - Mam dokumenty. Edward zignorował jej wypowiedź. - Kiedy zmarł twój ojciec? - Prawie trzy tygodnie temu. - I tak od razu przyjechałaś, żeby potwierdzić swoje prawo do spadku? Bella spłonęła rumieńcem, ale zanim zdołała wyjaśnić mu historię Kate i Sama, zadzwoniła jego komórka. Edward zignorował dzwoniący telefon i czekał w milczeniu na jej odpowiedź. W końcu jednak odebrał. - Poczekaj tutaj - rzucił do niej, wyszedł z kuchni i zamknął za sobą drzwi. Dzwonił szef policji z informacjami na temat Belli. Dowiedział się, że wzięła urlop z pracy w Londynie i przyjechała do Zuranu, żeby potwierdzić prawo własności do apartamentu odziedziczonego po zmarłym ojcu. - Ponieważ jest to jeden z apartamentów wplątanych w podwójną sprzedaż, powiedziano jej, że ustalenie własności może potrwać. Zdaje się, że zaraz potem chciałaby go sprzedać. Została poinformowana o systemie kompensat dla ofiar oszustwa. - Więc jest legalną córką i spadkobierczynią tego mężczyzny? - spytał Edward. - Jej dokumenty są w porządku - zapewnił go rozmówca. - A ta praca w Londynie? - Pracuje jako analityk finansowy. - I to jest jedyne źródło jej dochodów? - Z tego, co wiem, to tak. Edward podziękował, zakończył rozmowę i spojrzał w kierunku zamkniętych drzwi. Dokonał poważnej pomyłki w ocenie sytuacji. A dla mężczyzny o jego poczuciu dumy było to trudne do zniesienia. Co gorsza, pozwolił się ponieść emocjom. W żaden sposób" nie mógł być z siebie dumny. Ale nie musiał chyba winić za wszystko tylko siebie? Bella nawet nie spróbowała zaprotestować, czy też powstrzymać go. Nie uczyniła nic, co zachwiałoby jego wiarę w słuszność swojego rozumowania. Nawet najmniejszego gestu świadczącego, że nie zajmuje się na co dzień uprawianiem seksu z nieznajomymi. Słyszał jednak o młodych kobietach prowadzących bujne życie seksualne, a jego większą część stanowiły przygody na jedną noc. A skoro tak, to nie powinien się przejmować. Nie był jej nic winien. ROZDZIAŁ PIĄTY Edward wrócił do kuchni. Bella obserwowała go uważnie. - Dlaczego nie powiedziałaś mi o tym wszystkim zeszłej nocy? - Kiedy? - spytała. - Nie dałeś mi szansy. Najpierw myślałam, że jesteś włamywaczem, a potem... Uśmiechnął się szyderczo. - Wszystko stało się tak szybko – próbowała się bronić. - Potrzebujesz pieniędzy i sądziłaś, że idąc ze mną do łóżka coś na tym zyskasz? - Nie! - zaprzeczyła ostro. - Zaskoczyłeś mnie po prostu. - Dlaczego mnie nie powstrzymałaś? - Ja... Nie wiedziałam, co o tym sądzić. Nie powstrzymała go, bo nie potrafiła, ale i nie chciała. Bo to, co się z nią działo, wykluczało logiczne myślenie. Pod jego spojrzeniem zaczęła palić ją twarz.

Posted in: Bez kategorii Tagged: film na samotny wieczór wyciskacz łez, baza utrwalająca makijaż, izotek cena,

Najczęściej czytane:

spirala schodów, którą snują się aromaty rozgotowanej

kapusty i kocich szczyn. W głębi drzwi na zamknięte podwórko z wychodkiem i mikroskopijnym ogródkiem, którego nikt ... [Read more...]

łagodzące” jest skłonny ...

zgodzić się na niecały rok w lokalnym pudle. Muszę tylko przyznać się do popełnienia morderstwa. Tego... tego nie oczekiwałam. Rainie nie musiała mówić nic więcej. Quincy zrozumiał. Taki wyrok oznaczał zakaz ... [Read more...]

nawet w mięsopust – ...

powiedziała pani Lisicyna, z widocznym zadowoleniem opadając na oparcie krzesła. – U mnie się jada i grzechu w tym nie widzę. Jeszcze w początkach sprawowania urzędu doszedłem do wniosku, że z poszczącego dobry pracownik nie wyjdzie – siła nie ta. Dlatego ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.implantologia.warszawa.pl

WordPress Theme by ThemeTaste